HOTELARZE UDERZENI KRYZYSEM. OBAWIAJĄ SIĘ KOŃCZENIA OBIEKTÓW I GRUPOWYCH ZWOLNIEŃ – Hotelarze z Kołobrzegu we licznym liście opisującym dramatyczny stan branży w kontrakcie z koronawirusem zaapelowali do prowadzących o wsparcie dla własnych przedsiębiorstw hotelarskich.
W apelu przedstawili konkretne rozwiązania tej kłopotliwej sytuacji, do walk lawinowo dołączają hotelarze z tamtych rejonów Polski, stanowi ich już około 1000. Obawiają się, że bez państwowej uwadze będą zmuszeni do zamykania budynków i grupowych zwolnień.
Apel został przydzielony do premiera Matusza Morawieckiego, minister rozwoju Jadwigi Emilewicz oraz ministra finansów Tadeusza Kościńskiego.
Połowa hoteli w terenu do rozwiązania i 500 tys. osób bez pracy
Jak uczą sygnatariusze listu, Kołobrzeg już po Warszawie i Małopolsce jest trzecim kierunkiem turystycznym w Polsce pod względem liczny udzielanych noclegów, gdzie zatrudnienie znajduje tysiące pracowników. A z opieki na nowe ograniczenia w kontrakcie z epidemią koronawirusa wprowadzonymi przez polski rząd, m.in. zamknięcia przejść granicznych, sytuacja hotelarzy stoi się dramatyczna. Podaje się, że spadek obłożenia w kołobrzeskich hotelach osiągnie poziom 90 proc. „Oznacza to, że będą kierowane hotele, a następnie przewidujemy poważne konsekwencje na regionalnych rynkach pracy. Aby temu uniknąć, w przypadku takich ograniczeń, uważamy, że czasowo koszty wynagrodzeń powinno przejąć państwo. I bez większego wsparcia rządu, konsekwencje będą mocne, a wiele hoteli może nie przetrwać” – tworzą w liście kołobrzescy hotelarze.
Problem nie dotyczy tylko Kołobrzegu. Branża hotelarska w Polsce szacuje, że w końca zamkniętych granic i wprowadzonych obostrzeń na obszarze kraju, nawet połowa obiektów hotelowych w Polsce będzie potrzebowała być dopięta na moment kwarantanny. Wielu hotelarzy może a tego nie przetrwać, zarówno małe hotele kiedy oraz duże przedsiębiorstwa z niewielu obiektami. W efekcie tego rzecz może wydać nawet pół miliona pracowników. – Przechodzimy do postępowania z najogromniejszym kryzysem współczesnego hotelarstwa. Polska branża hotelarska przetrwała wiele kłopotliwych sytuacji, ale żadna nie była aż tak duża, kiedy ta z którą właśnie, nam hotelarzom, spotkało się zmierzyć. Przechodzimy do postępowania z najogromniejszym kryzysem współczesnego hotelarstwa. Skala problemu jest wyjątkowa, sytuacja polskich hoteli i hotelarzy z dnia na dzień stoi się katastrofalna. Bez wsparcia państwa, rządu, lub też samorządu lokalnie, noclegi w Polsce mają niskie szanse po pierwsze na mieszkanie stanowisk pracy, jednak przede wszystkim na przetrwanie. Brak jakiejkolwiek dopłaty do uprawia po prostu do dewastacja branży turystycznej.– mówi Elżbieta Lendo, reprezentująca sygnatariuszy listu.
Konieczny Pakiet Osłonowy dla własnego hotelarstwa
Hotelarze zachęcają do rodzaju o wprowadzenie poprawek do pierwszych propozycji Pakietu Osłonowego, który posiadał uratować rodzime przedsiębiorstwa z rynku hotelarskiego przed upadkiem. Co oferują? Po pierwsze aktualne opóźnienia w cenach nie powinny wyłączać wsparcia, a wśród konkretnych postulatów m.in. możliwości odroczenia terminu płatności składek na ZUS i podatków i ewentualne pomocy i umorzenia — a te winnym stanowić ustalone niezwłocznie natomiast w takim samym czasie uważane na platformie prostych wniosków. Bo dziś, jak zauważają hotelarze, tworzenia są skomplikowane, istnieją wiele miesięcy i nigdy zamykają się sukcesem i bardzo mają pozorny charakter. Hotelarze postulują więcej o możliwość zawieszenie płatności spłacania kredytów. Ich oddaniem nie powinno to objąć tylko operatorów hoteli, ale same inwestorów na współczesnym zbytu, bo problemy tych nowych te spowodują zamykanie hoteli. Zdaniem hotelarzy niezwłocznie powinny nastąpić też zwroty podatków, do których przedsiębiorcy posiadają moc na platformie złożonych już deklaracji. Ponadto, przedsiębiorcy z części hotelarskiej oczekują czasowego zawieszenia płatności i wstrzymania egzekucji skarbowej bieżących podatków, składek także nowych danin publicznych w części hotelarskiej. „Liczymy więcej na preferencyjne i mocne kredyty a pożyczki z banków oraz pracy związanych z państwem, które zwiększą zagrożoną płynność” – apelują hotelarze.
Sygnatariusze apelu argumentują, że uwaga jest tymże bardziej wartościowa, że turystyka to istotna gałąź gospodarki dająca zatrudnienie ponad 1 mln głów w Polsce i tworząca 7 proc. polskiego PKB. A w samym województwie zachodniopomorskim to aż 10 proc. ziemie i stanowiska w terenie, jakie stanowi jednocześnie pierwsze ze wszystkich w terenu pod względem wielkości udzielanych noclegów. Inicjatorzy apelu mają obawy czy pomimo zapowiedzi polecenie będzie uznawało charakter praktyczny. Akcję poparła nawet społeczna i giełdowa spółka hotelarska Interferie.